napisał@ Danusia, 3 październik, 2013
Mając przy sobie książkę Paula Richarda Evansa - staram się znaleźć parę chwil dla siebie.
Richard Paul Evans to bestsellerowy pisarz amerykański, którego wszystkie książki goszczą na listach hitów "The New York Timesa".
Jest laureatem wielu literackich nagród. Evans mieszka w Salt Lake City z żoną i piątką dzieci.
Jest laureatem wielu literackich nagród. Evans mieszka w Salt Lake City z żoną i piątką dzieci.
"Doskonały dzień" to niezwykła opowieść o uczuciach, przebudzeniu i trudnych wyborach, jakie los nam rzuca pod nogi.
Robert Harlan ma trzy miłości swojego życia: żonę Allyson, ukochaną córkę Carson i pisanie. Na co dzień pracuje w stacji radiowej. Gdy niespodziewanie zostaje pozbawiony pracy, Alysson zachęca go do realizowania swojego marzenia bycia pisarzem. Stworzona powieść, opisująca ostatnie tygodnie spędzone z umierającym na raka ojcem Allyson, staje się ogromnym sukcesem. Roberta wciąga nowa rzeczywistość życia w trasie - z dala od żony i domu. Po pewnym czasie, będąc przekonanym, iż zostało mu parę tygodni życia, odkrywa kim się stał, co utracił i co musi uczynić by odnaleźć ponownie miłość.
"- Ty masz tatusia?
Pytanie zaskoczyło Allyson. Zdała sobie sprawę, że odkąd Carson zaczęła już więcej rozumieć, w zasadzie nie rozmawiała z nią o swym ojcu.
- Miałam. Mój tatuś był przecudownym człowiekiem. ... A wiesz jak miał na imię?
- Tatuś?
- Nie, ja go tak nazywałam. ...
- Gdzie on teraz jest?
- W niebie.
- A może nas odwiedzić?
Tego nie wiem. Ale my go i tak nie będziemy mogły zobaczyć. ...
- Czy w niebie to to samo co w trasie?
- Allyson zaskoczyło, że Carson zna to słowo. Najwyraźniej przysłuchiwała się rozmowom dorosłych.
- Nie. Skąd Ci to przyszło do głowy?
- Bo tatusia też nie możemy zobaczyć. ..."
Richard Paul Evans pokazuje, że mimo ciężkich doświadczeń, warto żyć i mieć nadzieję.
Wierzy w cuda, bo sam ich doświadczał. Dziękuje Bogu za opiekę, miłosierdzie i natchnienie, które mu zsyła.
Książkę Evansa czytał również mój mąż, moja koleżanka...a TY?!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz